Mój pierwszy folkowy fartuszek został bardzo entuzjastycznie odebrany przez wiele osób. Od razu dwie genialne kucharki z mojego otoczenia zażyczyły sobie podobne - moja mama i koleżanka.
Niestety jestem tak zawalona szyciem, że przy zamówieniach trzeba odczekać swoje w kolejce, o ile nie jest to pilna sprawa. Ta nie była.
Robiąc wykrój na fartuszek dla koleżanki zauważyłam, że materiału wystarczy mi na drugi. Obie kuchareczki chciały folkowy fartuszek, także za jednym zamachem machnęłam dwa niemal identyczne.
To co je rozróżnia, to kolor kieszonek na przydasie.
bardzo mi się podobają!
OdpowiedzUsuńŚwietne i bardzo praktyczne :) Super kolorystyka :)
OdpowiedzUsuńGenialne! Takie wesołe, że aż chce się gotować :)
OdpowiedzUsuńFantastyczne, muszę chyba i ja sobie taki sprawić :)
OdpowiedzUsuńSuper do tego piękne ludowe motywy :)
OdpowiedzUsuńUrocze :)
OdpowiedzUsuń