Etykiety

środa, 29 lipca 2015

Poduszka miłośnika BMW

Jakiś czas temu dostaliśmy dość niespodziewanie zaproszenie na imprezę urodzinową znajomego. Czasu na zrobienie/kupienie prezentu było mało. Od razu zaczęłam się zastanawiać co to mogłoby być. I z pomocą przyszedł mi brat solenizanta. Podpowiedź początkowo wyglądała tak: "On lubi BMW". Szczerze przyznam, że niewiele mi to na początku pomogło, bo pierwsze co mi przyszło na myśl, to to, że nowego auta mu nie kupię ;) I wtedy padał kolejna podpowiedź: "Uszyj okrągłą poduszkę BMW". No! I ten pomysł zyskał moją aprobatę. 
Poduszka zaś wyszła mi tak, jak widać na zdjęciu :)

Litery są filcowe. Starałam się odzwierciedlić czcionkę z loga BMW.
Z kolei charakterystyczny wiatrak to było dla mnie kolejne mini patchworkowe wyzwanie. Coraz bardziej skłaniam się ku stwierdzeniu, że patchworki nie są mega trudne, a po prostu bardzo czasochłonne. 
Po raz pierwszy obszywałam naszyty element gęstym zygzakiem. Jakoś mi to wyszło na szczęście :)

No i na koniec kilka słów o formie wykonania okrągłej poduszki. A dlaczego? Bo po raz pierwszy uszyłam poduszkę, w której nie są ze sobą bezpośrednio złączone 2 materiały (góra i dół). Tym razem dołożyłam jeszcze pasek materiału, który znajduje się między gorą i dołem poduszki. Nie spodziewałam się, że będzie to takie łatwe w uszyciu :)

wtorek, 21 lipca 2015

Kolorowe sowie połączenie

Lato mamy w pełni! W jeden ze słonecznych dni, których w drugiej połowie czerwca wiele nie było uszyłam tą oto sowę. Co powiecie na połączenie tych 2 intensywnych kolorów? Czerwona bawełna w gwiazdki i filc w kolorze intensywnej mięty. 

Sowę uszyłam dla małej dziewczynki, która nie lubi różu za to uwielbia czerwień. Czyli ten kolor musiał dominować. Zastanawiałam się jaki filc do niego dobrać. Żółty? A może zielony? Stwierdziłam, że zbyt banalne połączenia. Szarość? Nie dla dziecka. Z miodowym filcem wyglądało dobrze, ale tego koloru miałam niecały arkusz a4. No i w końcu postanowiłam postawić na miętowy filc. I taki efekt osiągnęłam.

Dziewczyny cieszmy się latem! Szyjmy i twórzmy, ale nie całymi dniami! Na to przyjdzie czas zimą! Korzystajmy z każdego dnia ładnej pogody i ładujmy baterie by przetrwać jesienną pluchę i szarugę, która z pewnością nas nie ominie...choć mogłaby to zrobić ;)

czwartek, 16 lipca 2015

Uszyłam pierwszy wianek

W tych wiankach zakochałam się od pierwszego wejrzenia. Jakoś tak szykowałam się na uszycie pierwszego. No i jest! A uszyłam go, bo w końcu znalazła się okazja - urodziny teściowej. Kolory dobrałam do kolorów w jej mieszkaniu, a do wianka dołożyliśmy jeszcze mały kupny gadżet i tak powstał miły dla oka i innych zmysłów prezent. ;)

Wianek ten uszyłam z pasków beżowej bawełny o długości 100 cm i szerokości 10 cm. Wyszedł wianek taki w sam raz - nie za duży nie za mały. Jako, że za sztucznymi kwiatami nie przepadam, ale te szyte mają dla mnie swój niepowtarzalny urok, to postanowiłam przybrać go szytymi kwiatami. I tego typu kwiatki to także mój debiut


Bardzo lubię reakcje osób, które otrzymują w prezentach tworzone przeze mnie rzeczy. Reakcja teściowej też była powodem do radości. Ochy i achy mówiły same za siebie ;)

Co myślicie o takich wiankach? Dla mnie w każdym mieszkaniu może znaleźć się miejsce na jedyny w swoim rodzaju, niepowtarzalny, ręcznie szyty wianek.
Jestem pewna, że ten wianek to nie ostatni jaki powstał w moim salonie :)

poniedziałek, 13 lipca 2015

Ctrl Alt Del - poszewki na specjalne życzenie

Ostatnio uszyłam taki oto zestaw poszewek na poduszki. To nie mój pomysł. To pomysł koleżanki ze studiów, której marzyły się takie poduszki i postanowiła poprosić mnie o uszycie poszewek.
Jakiś czas zbierałam się w sobie żeby to zrobić. W końcu znalazłam fajny materiał i wzięłam się do pracy. A efekt możecie zobaczyć już teraz. :)
Jako, że nauczyłam się wszywać zamki i ukrywać je pod zakładką, to poszewki szyte przeze mnie chyba już zawsze będą na zamki :)
Przyznam szczerze, że fajne są te poszewki. Litery wycięłam z filcu bo nie miałam innego pomysłu na ich wykonanie. Myślę, że i tak dobrze wyglądają.
Mam nadzieję, że ich nowa właścicielka będzie z nich zadowolona :)

piątek, 10 lipca 2015

Tulipany z bawełny cz. III

Po raz kolejny przedstawiam Wam szyte przeze mnie tulipany. Trochę się u mnie uspokoiło z ich szyciem, ale nadal od czasu do czasu jakieś tulipany powstają. Żeby Was do reszty nimi nie zanudzić postaram się pokazywać Wam nowe zestawienia kolorystyczne.

Te tulipany wykonałam dla znajomej do pokoiku jej małego synka. Kolory pasują do wystroju pokoju. Pierwszy raz szyłam tulipany granatowe i niebieskie - prawda, że są ładne?
Ciekawie wygląda ten trójkolorowy bukiet. Mi strasznie przypadł do gustu :)

Oto dobrze Wam już znane żółte tulipany w kropeczki i fioletowe w groszki. Jednak po raz pierwszy tworzą one jeden bukiet. Prawda, że radosny?

A oto połączenie tulipanów z koralowej bawełny w kropeczki z bawełną w fioletowe paseczki. Paski z kropkami w tym przypadku bardzo fajnie się komponują, prawda?

poniedziałek, 6 lipca 2015

Pozytywnie kolorowy zestaw sensorek

Coraz bliżej do zostania ciocią po raz drugi w tym roku. Doszło mi więc szycie gadżetów dla małej dziewczynki! Z okazji ślubu jej rodziców, którzy zamiast kwiatów zażyczyli sobie coś dla córeczki, która jest w drodze, uszyłam taki oto zestaw sensorek.
Kostka i króliko-szmatka weszły w skład ślubnej paki dla dzieciaka.

Sensoryczna kostka z grzechotką w środku i kolorowymi tasiemkami przybrała bardzo pozytywne barwy. Zakochałam się w tym czerwonym minky!

Królicza szmatka dołączyła do kostki i przybrała barwy jak i ona - czyli czerwone minky i zielona bawełna w groszki. Wyposażyłam ją w szeleszczącą folię w środku, dzięki czemu jeszcze bardziej powinna przyciągać uwagę małej ślicznotki.

Jak Wam podoba się ten zestaw?

czwartek, 2 lipca 2015

Motyw przewodni "KOŃ"

Dzisiaj przedstawiam Wam coś, czego jeszcze w moim wykonaniu, a co z tym idzie na moim blogu nie było: PODUSZKA KOŃ.

Jakiś czas temu zapytałam kuzyna, co chciałby żebym uszyła dla jego 8-letniej córki. Zastanawiali się nad tym we dwójkę. Gdy usłyszałam jaka jest decyzja, to na początku nie wiedziałam czy się śmiać czy płakać. Padło bowiem zdanie "Motyw przewodni - koń". Podjęłam to wyzwanie, choć przez 2 dni zastanawiałam się jaką formę przyjmie to, co uszyję.  
Ostatecznie postawiłam na poduszkę.

Żeby nie było, że koń będzie zwykłym koniem postanowiłam dodać mu wdzięczne dziewczęce detale jakimi są koronki. 

Siodło to jednocześnie pierwszy mini patchwork w moim wykonaniu. Chyba nie poszło mi najgorzej ;) Może niedługo przyjdzie czas na większe patchworkowe projekty - w końcu w sierpni czeka mnie długi urlop więc może czasu i zapału starczy mi do wykonania czegoś extra właśnie tą metodą.

Prawda, że ostateczny efekt jest super? Przyznam nieskromnie, że jak dla mnie to najfajniejsza i najładniejsza z poduch dla dzieci jakie do tej pory uszyłam. 
Mam nadzieję, że 8-letniej Lence podoba się prezent od Ciotki. :)