Etykiety

poniedziałek, 29 czerwca 2015

Opaska z kokardą, czyli małe a cieszy

Mam za sobą uszycie pierwszej opaski na główkę małej dziewczyny. Nie mogę się powstrzymać przed tym, żeby Wam ją pokazać. Uszyłam ją dla małej Helenki, która już za trochę ponad 2 miesiące ma pojawić się na świcie. Jej mama nie przepada za różem, dlatego w tworzeniu rzeczy dla Helenki ciotka Ruda omija róż z daleka :)

Takie opaski podobają mi się bardzo np. w przypadku noworodkowych sesji zdjęciowych. Może i Hela będzie miała taką sesję? Może właśnie w tej opasce?

Ta opaska jest z cyklu "małe, a cieszy". Bo rzeczywiście jest mała - uszyłam ja w wymiarach dla dziecka 0-3 miesięcy. Szyje się ją szybko dlatego zawsze będę mogła uszyć kolejną w większym rozmiarze.



czwartek, 25 czerwca 2015

Zapatrzona urocza sowa

Sowy, sówki! Uwielbiam je szyć! :) Po dłuższej przerwie znowu miałam okazję uszyć poduszkę sówkę. Tym razem szyłam ją dla dwuletniej Oleńki z mojej rodziny.
Najbardziej podobają mi się sówki, które wyglądają na zapatrzone, nierzadko na osobę siedzącą obok takiej poduszki. Taką też sówkę uszyłam dla Oli.

Jest to pierwsza sowia poduszka, do której dodałam kokardę. Dodaje jej fajnego dziewczęcego uroku. 

A odchodząc od tematu szycia, to jak Wam mija letni czas? Mi czerwiec mija mega szybko, bo dużo pracy w pracy i jeszcze sporo szycia się nazbierało. A do tego letnie przyjemności: grille, spotkania ze znajomymi, spacery. Eh, często chciałabym zwolnić bieg czasu ;)

poniedziałek, 22 czerwca 2015

Szyję dla siebie - filcowe etui na smatfona

Szewc bez butów chodzi. Wiele w tym prawdy. Pewnie śledząc mojego bloga mogliście odnieść wrażenie, że szyję w większości dla innych, a nie dla siebie. Wrażenie to nie jest mylne.Zaniedbałam trochę siebie i muszę to sobie wynagrodzić. ;) Uszyłam w końcu coś dla siebie, a w planach mam kolejne projekty, których odbiorcą będę tylko i wyłącznie ja!

Pierwsza rzecz powstała z potrzeby chwili. Nowy telefon i konieczność sprawienia sobie do niego etui zmotywowało mnie do kupienia grubego filcu (3mm) i uszycia etui o jakie mi chodziło.
No i jest!

Jestem fanem etui w postaci tzw. "wsówek" z taśmą do wyciągania. Takie etui chronią telefon z każdej strony, a ja jestem przyzwyczajona do ich używania, więc są dla mnie wygodne. Dzięki tego typu etui mój poprzedni telefon po 2 latach użytkowania nie miał ani jednej ryski na wyświetlaczu i generalnie wyglądał bardzo przyzwoicie jak na taki okres intensywnego użytkowania. 
Nie miałam więc wątpliwości jakie etui uszyć.
Bałam się, że moja maszyna do szycia (mam singera tradition 2250) nie podoła z chwyceniem podwójnie złożonego filcu, ale spokojnie dała radę. 

Z wszywaniem mechanizmu wyciągania (czyli rypsowej tasiemki) też poradziłam sobie bez żadnych problemów.

Mąż podpowiedział mi, że filc może rysować wyświetlacz telefonu, więc od wewnątrz wszyłam do niego bawełnianą podszewkę. 
Szyte na wymiar etui idealnie pasuje do telefonu i sztywno go otula z każdej strony.
Mój smartfon jest bezpieczny :)

piątek, 19 czerwca 2015

Moje pierwsze apaszki z minky dla Leosia i Helenki :)

Lato już praktycznie z nami. Pewnie jak co roku minie ono bardzo szybko i znowu dopadnie nas jesień, a później szara zima. Mimo, że jest w czerwcu zazwyczaj jest ciepło (choć dzisiaj pogoda październikowa, a nie letnia), to wzięłam się za szycie apaszek z miłym i ciepłym minky dla dójki małych szkrabów. We wrześniu na świat przyjść ma mała Helenka - córka mojego brata i jego żony. Szykując dla małej małą wyprawkę od ciotki i wujka postanowiłam już teraz uszyć chustkę minky. Od dawna taka apaszka chodziła mi po głowie. No i nie skończyło się na jednej. Bo jak ją uszyłam od razu wzięłam się z szycie kolejnej - dla małego Leosia. 

Oczywiście domyśleć się, która z nich jest dl Helenki, a która dla Leosia nie jest trudno, prawda? 

Dla chłopca wybrałam połączenie pirackich wzorów na szarej bawełnie z czerwonym minky. Dal dziewczynki z kolei wybrałam wrzosową bawełnę w groszki i pistacjowe minyk. 

Obie chusty są dla dzieci w wieku 6 -18 miesięcy (każda z nich ma po 2 zapięcia w różnych odległościach, co sprawia, że ich wielkość jest regulowana), czyli Leon będzie mógł nosić ją już tej jesieni, a Helenka może na przełomie przyszłej zimy i wiosny. Tak, czy siak w obu przypadkach na jednej zimie się nie zakończy, mam nadzieję ;)

W tych apaszkach bardzo podoba mi się to, że są dwustronne - czyli istne 2 w 1. Niech się maluchom chustki te dobrze noszą :)




poniedziałek, 15 czerwca 2015

Szmatko - przytulanka dla najmłodszych

Moi drodzy, oto nowość wśród szytych przeze mnie sensorek. Urocza szmatko - przytulanka dla najmłodszych. 
Podobno takie zabawki uwielbiają najmiejsze z maluchów. :)

Podobnie jak poprzednia uszyta przez mnie szmatka senstoryczna i ta powstała z połączenia bawełny i niesamowicie miękkiego minky. Nowością jest to, że w tym wypadku sama szmatka stanowi "tułów" królika :) Doszyłam bowiem do niej głowę królika tilda, a w rogach wstawiłam łapki.


Oczywiście szmatka ta wpisuje się w grono szytych przeze mnie zabawek sensorycznych - ma wszyte bowiem kolorowe tasiemki rozbudzające ciekawość maluchów oraz pozwalające na ćwiczenie chwytania. 
Sama szmatka (bez króliczej głowy i łapek) ma wymiary 17x20. Nie ma ona szeleszczących elementów i spokojnie może spełniać rolę przytulanki do snu. Fajnym dla niej zastosowaniem będzie również przyczepienie jej od wewnętrznej strony budki (daszka) w wózku. Może ona przyciągać uwagę maluszka. 
Ta zabawka, podobnie jak jadna z szytych przeze mnie żyraf trafiła w rączki malutkiej Hani - córki mojego znajomego. Tak sobie myślę, że jeszcze niejeden maluszek dostanie ode mnie taki upominek. :)


piątek, 12 czerwca 2015

Paka dla dzieciaka

W co zapakować prezent dla maleństwa, które już niedługo pojawi się w naszej rodzinie, czyli dla córki mojego młodszego brata? I to w dodatku chodziło o prezent, który miał być wręczony zamiast kwiatów podczas ślubu mojego brata. To pytanie dręczyło mnie przez jakiś czas. Aż tu nagle ni z tego ni z owego w głowie zrodził mi się pomysł na włożenie wszystkich gadżetów, które uszyłam i które kupiłam do jednego pudełka. 
Skąd wziąć pudełko? Z pod szafy :) Pudełko po butach! Od razu odrzuciłam możliwość zapakowania go w ozdobny papier. Wpadłam na pomysł stworzenia pudełka, które może później posłużyć do przechowywania drobiazgów maleństwa. Czyli na oklejenie pudełka tkaniną. 

Zaglądając do szafy od razu rzuciły mi się w oczy zielone materiały. Moja bratowa mówiła mi, że w planach ma zieleń w dziecięcym pokoju (choć nie jako dominujący kolor). Zieleń to ulubiony kolor mojej bratowej. Nie miałam wystarczającej ilości materiału w groszki do oklejenia całego pudełka (nie jest to standardowe pudełko po butach, a pudełko po botkach) dlatego postanowiłam połączyć groszki z jednolitą zielenią. 
Samo oklejanie nie jest trudne i choć nie wyszło mi to idealnie (to przecież hand made a nie chińska fabryka), to i tak efekt mnie zadowolił.

Gdy tylko dostaliśmy zaproszenie na ślub i zobaczyłam w nim wzmiankę o tym, że zamiast kwiatów nowożeńcy wolą dostać coś dla swojego dziecka, to od razu w głowie utrwaliłam sobie nazwę "Paka dla dzieciaka". No i nazwy tej nie mogło zabraknąć na tym pudełku. 

Żeby nie było nudno dodałam jeszcze filcowe wycinanki-naklejanki z wizerunkami małych brzdąców.

Środek pudełka także wyłożyłam materiałem. Tu posłużyłam się pomarańczową bawełną w kropeczki. Moim zdaniem fajnie komponuje się ona z zielenią. No i nie jest nudno :)
Jeżeli chodzi o przyklejanie wszystkich elementów, to tu niezastąpiony okazał się być klej magic! 

Czerwona kokarda uwieńczyła moją pracę :)

Z tą paką biorę udział w czerwcowej zabawie tematycznej u Gosi

poniedziałek, 8 czerwca 2015

Królicza Młoda Para

W miniony weekend mój brat wziął ślub. Ach! Co to był za ślub! Co to było za wesele! :D
Wracając jednak do tematu wpisu, to gdy tylko się dowiedziałam o małżeńskich planach postanowiłam uszyć im coś tematycznego, choć nie zakładałam na początku królików w stylu Maileg. Koniec końców padło na nie. A wszystko przez pierwszego uszytego przeze mnie królika tego typu - Teodora, który skojarzył mi się z moim bratem. No i jestem zakochana w tych królikach, dlatego decyzja zapadła na 2 miesiące przed ślubem - uszyję bratu i świeżo upieczonej bratowej króliczą Młodą Parę.
A że ślub już za nimi i króliki wręczone, to w końcu mogę Wam je pokazać. 

Mój brat, podobnie jak i ja ma rude włosy. Nie mogłam się powstrzymać przed ujęciem tego ważnego detalu na króliku przypisanym do niego. :) Dodatkowo to co się zgadza z wyglądem mojego brata w dniu ślubu to mucha.

Jeżeli chodzi o króliczkę, to do końca nie wiedziałam, czy moja bratowa w dniu ślubu będzie miała welon czy też nie. Zdecydowałam jednak, że królika otrzyma welon. Co prawda nie duży, ale jednak. Na jej szyi umieściłam delikatną kolię z bezbarwnych koralików.


No to teraz nie pozostaje mi nic innego jak pokazać Wam ich małą sesję fotograficzną :)



środa, 3 czerwca 2015

Szyte litery nie tylko dla najmłodszych

Szyte litery zazwyczaj kojarzą się z imionami dzieci. Ale nic nie stoi na przeszkodzie, by szyć też inne słowa czy też pewne tajemnicze literowe skróty. 
Dziś przedstawiam Wam właśnie skrót nazwy Fundacji, w której pracuję. 

Jak Wam podoba się czarna bawełna w kwiatuszki? Muszę przyznać, że ja jestem w niej zakochana. Dorwałam ją w lumpeksie kilka miesięcy temu. Mam bowiem niedaleko dostęp do lumpeksu, w którym znaleźć można dość często resztki materiałów ze sklepów z tekstyliami, które sprzedają je na metry. Ten materiał kupiłam za kilka zł i miał on aż 2,5 m długości i ok 70 cm szerokości. Czyli całkiem zacny kawałek upolowałam :) To cieszy! Boli jednak fakt, że nie mam pewności, czy jeszcze kiedykolwiek znajdę taki materiał. Pewnie będzie mi bardzo smutno, jak się skończy :/ Muszę więc koniecznie uszyć z niego coś dla siebie, hihi :)