Etykiety

poniedziałek, 31 sierpnia 2015

Poduszki podróżne dla małych i dużych

Urlop w pracy miał być urlopem przy maszynie. Jednak było nieco inaczej. I maszyna poszła na bok. Choć jednak nie do końca. Kilka rzeczy udało mi się uczyć. Dziś pokażę Wam pierwsze w moim wykonaniu poduszki podróżne typu rogal.

Pierwszą poduszkę uszyłam do córki mojej znajomej.


Kolejna powstała jako prezent urodzinowy dla znajomego mojego brata.


Są to pierwsze tego typu poduszki w moim wykonaniu i przyznam Wam, że bardzo łatwo się je szyje :)

Dodatkowo obie są w tym samym rozmiarze, choć jedna jest dla dziecka, a druga dla dorosłego. Wiem jednak, że w obu przypadkach sprawdzą się znakomicie :)

poniedziałek, 24 sierpnia 2015

Etui na telefon - Buka straszy

Oto kolejne z filcowych etui na telefon, które uszyłam. Tym razem powstało ono z myślą o mojej przyjaciółce, na którą czasami mówimy w gronie znajomych "Buka". Ta tajemnicza, smutna postać, budząca strach bohaterka znanej chyba każdemu fińskiej bajki "Muminki", musiała się znaleźć na tym etui. I znalazła się :)

Nie miałam ciemnofioletowego filcu i dlatego Buka jest w odcieniu fioletu, który miałam. Wszystkie elementy naszyłam. 

środa, 19 sierpnia 2015

HEARTMADE Podaj dalej - czyli dzielimy się tym, co tworzymy z sercem

Jakiś czas temu dołączyłam do zabawy HERTMADE Podaj dalej ."To akcja stworzona dla rękodzielników, którzy chcą namacalnie poznać twórczość innych blogerów i podzielić się swoimi pasjami z innymi".

W poniedziałek przyszła do mnie przesyłka. Zupełnie się jej nie spodziewałam! Nie sądziłam, że tak szybko dotrze do mnie paczka z łańcuszkowej zabawy. Bardzo mile mnie to zaskoczyło :) Szczególnie jak otworzyłam paczuszkę i zobaczyłam jej zawartość.

Oto co dla mnie przygotowała Asia prowadząca bloga I see you...czyli Jart's:

Piękna patchowrkowa misterna poszewka, która idealnie wpasowała się w kolorystykę, której fanką jestem:


W paczce było jeszcze coś -  piórnik! Genialny! Na stałe zagości w mojej torebce, a właściwie torbie, w której wiecznie gubią się klucze, długopisy czy mp3. No i idealnie trafiona w mój gust bawełna, z której został wykonany - koty dla kociary!

Asiu, bardzo dziękuję za piękne upominki!

Swoją paczkę wysyłam dla kolejnej osoby z łańcuszka!

poniedziałek, 17 sierpnia 2015

Ochronny zestaw na złe uroki

Kiedyś uszyłam dla koleżanki szmatkę sensoryczną z elementami królika tilda. Po jakimś czasie poprosiła mnie ona o uszycie czegoś czerwonego do wózka dziecka jej znajomej, np. takiej szmatko - przytulanki jak dla niej lub sówki. Warunek był 1: to, co uszyję ma być czerwone! Nie skojarzyłam na początku o co chodzi, jednak postanowiłam uszyć i czerwoną szmatko-przytulankę i małą filcową sówkę w formie zawieszki. 

Szyjąc ten zestaw zaczęłam się zastanawiać, dlaczego ma być akurat czerwony? Pierwsza myśl była taka, że zapewne ten kolor idealnie pasować będzie do wózka. Hahaha - myślenie typowej kobiety ;) Po dłuższej chwili olśniło mnie! Przecież jest ten przesąd dotyczący złych uroków rzucanych na dzieci przez osoby im się przyglądające. I według wierzeń niewiadomego pochodzenia czerwony kolor od tych uroków chroni w 100%. Zazwyczaj ludzie przypinają do wózków czerwone kokardki. Ale coraz częściej pojawiają się też inne rzeczy. W tym przypadku ktoś wybrał sówkę i szmatko - przytulankę uszyte przeze mnie. 
Sówka spełni poza magiczną rolą rolę dekoracyjną, a szmatko-przytulanka również będzie fajna zabawką dla maluszka. Praktycznie, dekoracyjnie, magicznie i mam nadzieję, że skutecznie ;)

poniedziałek, 10 sierpnia 2015

Wiedźma na miotle, czyli mój pokrowiec na ultrabooka

Kiedy uszyłam pierwsze filcowe etui na smartfona (i to dla siebie), wiedziałam, że nie jest to ostatnia rzecz jaką z filcu chcę uszyć. Już wtedy myślałam o uszyciu pokrowca na ultrabooka. Niestety szyjąc róże rzeczy szycie dla siebie często odkładam. I dlatego trochę mi zajęło zanim zabrałam się do uszycia tego, co dzisiaj Wam pokazuję. 

Jak pewnie widzicie szwy nie są zbyt równe. Niestety moja maszyna dość nisko podnosi stopkę i podwójnie złożony gruby filc to dla niej, a co za tym idzie i dla mnie, nie lada wyzwanie.  

Oprócz braku czasu na przeszkodzie do uszycia pokrowca stało jeszcze to, że nie wiedziałam co chciałabym, żeby znalazło się na filcu. Ostatecznie decyzja padała na wiedźmę na miotle. I nie znalazła się ona na filcu. Przeciwnie, wycięłam ją z niego, a fioletowy cienki filc podszyłam od spodu. 

Cały pokrowiec dość ciasno otula ulrabook, dzięki temu stanowi dla niego zabezpieczenie przed niechcianymi uderzeniami. 
Dodatkowo przed wypadniecie zabezpiecza go szeroki pasek filcu stanowiący "zamknięcie""pokrowca. Początkowo plan był taki, żeby zapinać go na duży guzik, ale ostatecznie zdecydowała, że jednak zastosuję rzep. 


Mimo, że moja maszyna nie chce do końca współpracować ze mną podczas szycia rzeczy z tego grubego filcu, to jednak nie zamierzam się poddawać. Tak bardzo mi się one podobają, że dopóki nie sprawię sobie innej maszyny będę walczyć na tej ;)

poniedziałek, 3 sierpnia 2015

Ciasteczkowy Potwór na filcowym etui

Mimo, że to nie zima, a filc kojarzy się nieodzownie z tą porą roku, to moje pierwsze filcowe etui na smartfona spodobało się wielu osobom, które widziały je na żywo. 
Kolega, który mnie odwiedził poprosił o uszycie mu takiego etui. Jako, że za czasów studenckich nosił on często koszulkę z Ciasteczkowym Potworem, to pierwsze co mi przyszło na myśl, to naszycie na filc wizerunku tej właśnie postaci z Ulicy Sezamkowej.

Dodatkowo furorę robił mechanizm wyciągania, czyli rypsowa tasiemka której pociągnięcie powoduje wysunięcie telefonu. A dla mnie to takie oczywiste, że tasiemka ta musi być.

A w środku wyściółka z bawełny w kolorze Ciasteczkowego Potwora ;)