Etykiety

poniedziałek, 23 lutego 2015

Literki: w roli głównej Leon, który miał być Tymonem



W naszej rodzinie pojawił się mały LEON :) Moje szycie nie mogło obejść się więc bez uszycia literek składających się na jego imię. 

Teraz czas na rozwiązanie zagadki wyprawki dla Tymona, który Tymonem jednak nie zostanie.

Zanim powstało to, co widać na zdjęciu powyżej przez 8 miesięcy słyszeliśmy, że maluch będzie miał na imię TYMON. I jakoś tak wszyscy się do Tymona przyzwyczaili: robili coś dla Tymona, kupowali coś dla Tymona, itp. No i mi nie pozostało nic innego, jak też myśleć o małym jako o Tymonie.
No i ciotka się pospieszyła i 1,5 miesiąca przed narodzinami uszyłam to, co widać poniżej:

No ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło :) W szyciu literek też chodzi o wprawę. Jak widać imię Leon i Tymon łączą 2 ostatnie litery. Także doszyć de facto musiałam tylko 2 literki.

Teraz czekam na kolejne dzieci! Literki, które już są to T, Y, M. Wejdą w dowolne kombinacje ;)

piątek, 20 lutego 2015

Poduszka z przestrzennymi motylami


Bardzo lubię ozdobne poduszki. Szycie rozpoczęłam od poduszek sów. Szybko jednak zaczęłam szukać innych oryginalnych wzorów. Chodziło mi o takie wzory, które w sklepach raczej nie są dostępne. I tak o to powstała poduszka z motylkami z filcu. 

Poszewka jest uszyta na zakładkę (czyli najłatwiejszy sposób uszycia poszewki na jaśka). Na niej naszyte są różnokolorowe motyle, które tak na prawdę dopiero po pewnym czasie użytkowania nabierają przestrzennego wymiaru.

Na zdjęciu poniżej znajduje się druga poduszka tego typu, którą uszyłam na zamówienie mamy. Świeżo po uszyciu motyle, jak widzicie nie odstają jakoś mocno od materiału.

Z czasem motyle zaczynają się odginać. A jest to zasługą tego, że przyszyte są tylko w środkowej części. Dzięki temu mają wolne skrzydła i już niedługo zaczną je wyciągać w przestrzeń. :)

wtorek, 17 lutego 2015

TULIPANY z bawełny, czyli wiosna w domu



Nie mogę doczekać się wiosny!!! Zimo idź precz! Szczególnie taka zimo, jak przez większość czasu - szara, bura, deszczowa i depresyjna! Tego typu myśli chodzą mi po głowie od połowy października. Znalazłam sposób na wiosnę w domu: TULIPANY Z BAWEŁNY! Całoroczne, kolorowe i niewiędnące!


Uszyłam ich już mnóstwo. Bukiety składające się z 8 lub 10 tulipanów wyglądają bosko. Obdarowuję nimi kogo się da! Okazje są do tego różne: urodziny, imieniny, dzień babci (podejrzewam, że świetnie sprawdzą się także w dniu matki), podziękowania, gratulacje, narodziny dziecka i dla babci, która właśnie nią została. No i bez okazji oczywiście też! Każdy obdarowany zadowolony :)

Tulipany jednolite, w groszki, kropeczki, krateczkę, paseczki, czy kwiatuszki - do wyboru do koloru (dosłownie ;) ) Urocze są zarówno bukiety w określonej barwie (choć z mieszanych materiałów), bukiety dwukolorowe czy różnokolorowe - co kto sobie życzy!

Tutaj na zdjęciu moja kocurzyca! A obok niej pierwsze tulipany, które wyszyły spod mojej ręki (te, które teraz powstają są o wiele bardziej precyzyjne i ładniej wykończone). Ich szycie to mozolna praca - szczególnie w przypadku wypychania łodyżek (bo to zajmuje najwięcej czasu). Reszta to już czysta frajda tworzenia.

Bawełniane tulipany świetnie sprawdzą się w ciemnych wnętrzach, gdzie żywe kwiaty giną śmiercią naturalną spowodowaną brakiem słońca (tak dzieje się    w mojej sypialni). A co gdy się znudzą? Chowamy do szafy. A gdy za nimi zatęsknimy wyciągamy je z powrotem. Prawda, że proste? A jak się zakurzą, to najnormalniej w świecie pierzemy je!

Jaki bukiet tulipanów najchętniej zobaczylibyście u siebie w domu? 

wtorek, 10 lutego 2015

Z myślą o najmłodszych - kostka sensorka


Oto kolejny gadżet świetny na prezent dla najmłodszych. Kostka sensorka - w tym przypadku można ją zamiennie nazwać przytulano-grzechotką. 
Stojąc przed zadaniem jakim jest bycie ciocią (a w tym roku zostanę nią minimum 2 razy :D) zaczęłam kombinować z szyciem mniejszych i większych upominków. Ta kostka jest dopełnieniem wyprawki dla synka szwagra. Powstała ze skrawków materiałów, które zostały mi po uszyciu kocyka minky oraz poduszki do karmienia.

Zadaniem kostki sensroki jest pobudzać zmysły i wyobraźnię niemowlaków za pomocą najprostszych rzeczy: grzechotki ukrytej w mięciutkim wnętrzu oraz dużej ilości kolorowych tasiemek.

Grzechotki zawsze przyciągają uwagę ciekawskich maluchów. Z kolei tasiemki pełnią rolę sensorków. Są różnej wielkości, mają rożne faktury, kolory i wzory. Dzięki nim maluch może ćwiczyć chwytanie, zmysł dotyku i generalnie świetnie się bawić.

W środku kostki tradycyjnie już znalazł się antyalergiczny puch - kluki sylikonowe. Zabawka ta jest miękka (w roli gryzaka się raczej nie sprawdzi) dzięki czemu jest w pełni bezpieczna. Nie ma ostrych brzegów (co widać), jest lekka, kolorowa i fajnie dopełnia wyprawkę dla najmłodszych z jaką każdy z nas może udać się na pierwszą wizytę. 

Ciotka Ruda poleca! ;)

czwartek, 5 lutego 2015

Mruczysław Pierwszy

Nadszedł czas na nowy rodzaj poduszek, które wychodzą spod mojej igły. Tym razem z myślą o miłośnikach kotów (do których sama należę) stworzyłam poduchę kocura i przedstawiam Wam pierwszą z nich, czyli Mruczysława Pierwszego.


Przyznam, że od dłuższego czasu szukałam odpowiedniego wzoru dla poduszki - kota. Nie chciałam, żeby wyglądała totalnie jak wyciągnięta z pokoju przedszkolaka, ale żeby z powodzeniem mogła zadomowić się w salonie czy sypialni. Taka forma wydała mi się najlepsza. 

Świetnie wyglądają tego typy poduchy zrobione ze swetrów. Gdy kiedyś trafi w moje ręce odpowiedni sweter, to z pewnością spróbuję takiego uszyć. Teraz swetra nie miałam, a trochę spieszyłam się z jej uszyciem - bo tradycyjnie już w momencie szycia było wiadomo, że będzie to prezent. Zamiast swetra użyłam więc bawełny w czerwono -białą krateczkę. 


Szablony do wycinania kształtów wszystkich poduszek (także wszystkich sów) rysuję samodzielnie. Pierwsza poduszka jest zawsze testową. W razie zauważenia niedoskonałości przed uszyciem kolejnej rysuję również nowy szablon. Jednak po sowach nabrałam już chyba pewniej wprawy w rysowaniu samych szablonów i Mruszysław wyszedł tak, że szablonu zmieniać nie będę. Leży on w szafce i czekan na kolejną okazję, podczas której go wykorzystam.