Kolejny zestaw szytych narzędzi to dość nietypowe zamówienie pewnego wujka. Dlaczego nietypowe? Dlatego, że zamówił on narzędzia dla swojej małej bratanicy. Wymóg był taki, że mają one być w prawdziwych kolorach - szary i brąz wchodziły w grę.
Skoro taka była prośba, to uszyłam takie narzędzia.
Wyglądały smutno. I nie chodzi o to, że to dla dziewczynki, tylko generalnie że to smutne wydanie dziecięcych zabawek.
O zmianie kolorów mowy nie było. Ale o dodaniu do nich kokardek już tak.
Postawiłam na małe różowe kokardki, które całość rozweseliły nieco i nadały zestawowi dziewczęcego charakteru.
Szary materiał, to zwykła bawełna, a brązowy to mięciutki plusz.
Oficjalnie narzędzia te przyniósł małej Oli Mikołaj. Ciekawe, czy gdyby była starsza zastanawiała by się, czy była aż tak niegrzeczna, że dostała właśnie to? ;)