Oto częściowy efekt tego co uszyć miałam, al nie wszystko mi wyszło. Miał być komplet: narzuta na dziecięce łóżko i 3 poszewki na poduszki. Poszewki uszyłam. A narzuta mi totalnie nie wyszła, Odniosłam pierwszą porażkę szyciową. :/
Jednak w przeciwieństwie do narzuty poszewki się udały i wyglądają właśnie tak.
Są to bardzo proste poszewki w trzech kolorach uszyte z bawełny pościelowej. Żeby jednak nie było zupełnie nudno postanowiłam po raz pierwszy w życiu wykończyć je wypustką, którą zamówiłam już gotową. Jednak z powodu tego, że pewna firma przewozowa ma w głębokim poważaniu swoich klientów ( zamówiona wypustka nie dotarła na czas - dotarła po 3 tygodniach), zmuszona zostałam do uszycia własnej. Koniec końców było to jednak korzystne rozwiązanie. ;) Każda poszewka ma bowiem wypustkę w innym kolorze.
Wszystkie zapinane są na zamek, który ukryłam pod zakładką.
Porażka z narzutą chwilowo mnie załamała. Ale teraz wiem już, że nie jest mi dane uszyć wszystko. Jednak zawsze można próbować.
A tak wyglądają poduszki w pokoju małego Ksawerego :)
Ładne ;)
OdpowiedzUsuńNie poddawaj się ;)
idealnie pasują do pokoju!
OdpowiedzUsuńTeraz Ci sie nie udalo z narzuta ,kiedys Ci sie uda :)) Glowa do gory :) Uczymy sie cale zycie :)) A podusie Pieknie Ci wyszly ,niby zwykle ale i tak sie przy nich napracowalas. Chowany zamek ,wypustka Pieknie wyszlo :))) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie można się poddawać, a własnoręcznie wykonana wypustka niczym nie odbiega od tej kupnej. Piękne tkwi w prostocie :)
OdpowiedzUsuńSuper.
OdpowiedzUsuńŚwietne poduszeczki :) Jeśli chodzi o narzutę, to mnie ma co się poddawać, mi też dużo rzeczy nie wychodzi, ale jak to mówią praktyka czyni mistrza, a jeśli coś za pierwszym razem było porażką, za kolejnym może okazać się sukcesem, życzę powodzenia i trzymam kciuki :)
OdpowiedzUsuńFajowe poduchy! Każda porażka czegoś nas uczy. Następnym razem już będziesz wiedziała gdzie popełniłaś błąd i na pewno wyjdzie Ci lepiej :)
OdpowiedzUsuńPoduszki świetnie się prezentują, a wypustka to taka wisienka na torcie;)
OdpowiedzUsuńJa też jestem zdania, że uczymy się całe życie! Zaczynałam kiedyś chyba od chusteczników i podkładek pod kubki. Poduszka patchworkowa była dla mnie nie do przeskoczenia! A teraz... nawet narzuta nie straszna;) Najważniejsze to nie poddawać się! Nawet jak się za pierwszym razem nie uda, to uda się za drugim, bo już wiesz co zrobiłaś nie tak przy pierwszej;) Powodzenia!!! Trzymam mocno kciuki za narzutę!!!
Poduszki uszyte są idealnie, nie podawaj się z tą narzutą, na pewno dasz radę!:)
OdpowiedzUsuńWspaniale pasują z kolorystyka pokoiku. A co do narzutki na pewno dasz radę, na spokojnie :)
OdpowiedzUsuńPoduszki bardzo ożywiają pokój i świetnie komponują się z jego wystrojem :)
OdpowiedzUsuńtakie prościutkie a takiefajniutkie :)
OdpowiedzUsuńEno - wyszły znakomicie!! :)
OdpowiedzUsuń