Ciotka wzięła się za szycie kocyka. A dlaczego? Bo został nam wujostwu przydzielony zakup kocyka, dla synka szwagra, który już na dniach pojawi się na świecie. I o dziwo od początku mówiono, że będzie Tymon, ale plany się ostatnio zmieniły. (A dlaczego o tym piszę dowiecie się przy okazji pojawienia innego posta). Wracając jednak do kocyka - gdy wpisałam
w wyszukiwarkę hasło "kocyk dla niemowlaka", to wyskoczyły kocyki minky. Zakochałam się w nich od razu! Jednak ich cena kazała mi trzymać się na dystans. No i wtedy zaczęłam przeliczać ile wyniosły by materiały. I wyszło bardzo korzystnie :) I tak oto uszyłam kocyk minky w piękne sówki
z ociepliną sylikonową w środku (80/100cm). Może nie jest idealny,
ale jest zrobiony z sercem i własnoręcznie.
w wyszukiwarkę hasło "kocyk dla niemowlaka", to wyskoczyły kocyki minky. Zakochałam się w nich od razu! Jednak ich cena kazała mi trzymać się na dystans. No i wtedy zaczęłam przeliczać ile wyniosły by materiały. I wyszło bardzo korzystnie :) I tak oto uszyłam kocyk minky w piękne sówki
z ociepliną sylikonową w środku (80/100cm). Może nie jest idealny,
ale jest zrobiony z sercem i własnoręcznie.
Oglądając kiedyś jeden z odcinków "Pani Gadżet" zapadła mi w pamieć informacja o tym, że dzieci (a szczególnie niemowlaki) kochają metki, wystające tasiemki itp. Nawet jest dla nich specjalna nazwa - SENSORKI. Z tego powodu wersja mojego kocyka minky posiada kilka sensorków, które maluch będzie mógł szarpać do woli.
Kocyk został wręczony przyszłym rodzicom. Mama była zachwycona :) A, że torba do szpitala jest już spakowana, to usłyszałam, że kocyk jest tak piękny, że to on w niej wyląduje i powita malucha jako pierwszy z kocyków :) Czad!
A jak szło jego szycie? Niby zszycie prostokątnego kształtu nie wydaje się niczym trudny, to jednak dopasowanie materiałów, złożenie minky na rogach zajęło trochę czasu. A że jestem posiadaczką maszyny Singer w wersji podstawowej (dla początkujących), która dość nisko podnosi stopkę, to
w momencie zmiany kierunku szycia trudno było pod nią obrócić materiał.
I właśnie w momencie jednego z obrotów (a kocyk zszyty jest podwójnym ściegiem, także obrotów trochę były) pierwszy raz w życiu złamałam igłę. ;) Nie zwróciłam też na początku uwagi na to, że minky to elastyczny materiał i to też spowodowało, że bez prucia się nie obyło. Ale mimo to powstał kocyk! A ja jestem bogatsza o kolejne szyciowe doświadczenie.
Piękny kocyk! Gratuluję koncepcji i fajnego wykonania
OdpowiedzUsuń