Jestem kociarą ale raczej nie przesadzoną. Lubię koty, mam cudowną Celinę w domu, ale kocich dodatków wiele u mnie nie znajdziecie. I choć uszyłam ostatnio 2 kotki, to nie dla siebie, a dla innych kociar. A koty te to urocze dekoracje - koty klamkowce.
Pierwszy z nich to bardzo romantyczny kocurek w cudne delikatne różyczki.
Drugi, to mały zadziora w miętowym wydaniu.
Oba są urocze, prawda?
Kiedyś może i u mnie znajdzie się miejsce dla takiego kocurka. A teraz z przyjemnością będę je szyła dla kocich miłośników w każdym wieku :)
słodziutkie
OdpowiedzUsuńurocze łobuzy :)
OdpowiedzUsuńŚwietne! :)
OdpowiedzUsuńCudne ;) Oba urocze
OdpowiedzUsuńWspaniałe kociaki :) Ja też niedawno uszyłam podobnego kota na klamkę, ale z filcu, wkrótce pojawi się na blogu :) A teraz zachwycam się Twoimi pracami :)
OdpowiedzUsuńMinki tych kociaków są przeurocze!
OdpowiedzUsuńsuper :) zapraszam do wzięcia udziału i dodania posta w link party u mnie :) http://speckled-fawn.blogspot.com/2016/07/urodzinowy-post-i-link-party-z-nagrodami.html
OdpowiedzUsuńJestem kociarą przesadzoną. Podobają mi się bardzo klamkowce.
OdpowiedzUsuńAle wesolutkie!
OdpowiedzUsuńAle wesolutkie!
OdpowiedzUsuńUrocze kocurki , kiedyś kupiłam sobie takiego koteczka na kiermaszu :)
OdpowiedzUsuńwspaniałości dla kocich miłośników !!!
OdpowiedzUsuńGłosowanie na linki już się rozpoczęło i potrwa do piątku :) Daj znać czytelnikom, żeby zagłosowali ;)) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń