piątek, 3 kwietnia 2015

Zające u progu świąt/wiosny


Na wielu szyciowych blogach od jakiegoś czasu jest już wielkanocnie. U mnie zaś jest zgodnie z powiedzeniem "LEPIEJ PÓŹNO NIŻ WCALE". Święta te dla mnie mają o wiele mniej wyrazisty klimat niż Boże Narodzenie. W sumie, to nie czuję ich wcale. Sama nie wiem, czemu wzięłam się za szycie tych królików/zająców. Jakoś tak wyszło. Ale jak już je uszyłam, to doszłam do wniosku, że są super i wcale nie żałuję tego kroku - z pewnością jeszcze go powtórzę. 

Wąsy i oczy nie są, tak jak w przypadku królików tilda wyszywane kordonkiem, a narysowane są specjalnym mazakiem do tkanin, który podobno się nie spiera. 
No i teraz idąc w święta do rodziców i teściów będę miała oprócz sałatki dla nich po króliku. 




A na końcu wszystkim, którzy święta obchodzą życzę wesołych świat! A tym, którzy ich nie obchodzą pogobnego, niewietrznego i ciepłego 3-dniowego weekendu :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz