W ciągu ostatnich dni powstały u mnie kolejne torebki oparte na prototypie torebki, którą miesiąc temu uszyłam dla siebie. Po tym, jak zobaczyły ją moja mam i mama mojego partnera, to usłyszałam, że i one chcą mieć takie. Dodatkowo moja stwierdziła, że ja to mam dobrze, bo jak potrzebuję torebki, to mogę sobie ją uszyć, a nie latać po sklepach w poszukiwaniu czegoś idealnego.
Dla mamy mojego partnera powstała torebka ze złotej nabłyszczanej ekoskóry i czarnego weluru tapicerskiego. W środku znalazła się podszewka w trójkąty w tonacji różu i fioletu.
Dla mojej mamy powstała torebka z szarej i srebrnej nabłyszczanej ecoskóry.
W środku znalazła się turkusowa podszewka z motywem roślinnym.
Zgadzam sie z tym ze masz dobrze ze tak poeknie potrafisz szyć! Brawa dla Ciebie Agnieszko :)
OdpowiedzUsuńJa podziwiam, że szyjesz też dla siebie. ja na szycie dla siebie nie mam czasu, zgodnie z powiedzonkiem, że szewc bez butów chodzi... Będę musiała coś zmienić w tym temacie;)
OdpowiedzUsuńTorebki są śliczne! Ta złota jest odjazdowa, ale jak zerknęłam na tę linkowaną, którą szyłaś dla siebie, to tamta wygrywa kolorystycznie.
Prosta klasyczna forma jak lubię:-)To fakt, masz dobrze i możesz mieć do każdej kreacji nową torebkę. Uwielbiam torby, torebusie i torebki, dla mnie są ważniejsze od butów:-) Pozdrawiam:-)
OdpowiedzUsuńTwoje torebeczki to prawdziwy hicior :).
OdpowiedzUsuńSą prześliczne :D Ciekawe w takim razie jak dużą szafę na torebki masz ;) Pozdrawiam cieplutko :*
OdpowiedzUsuń