W listopadzie nie miałam już wyboru. Musiałam zacząć szycie świątecznych gadżetów i upominków, bo w przeciwnym razie przed Świętami Bożego Narodzenia nie zdążyłabym ze wszystkim.
Wśród szytych przeze mnie rzeczy znalazła się poduszka koń, czyli druga tego typu poduszka w moim wykonaniu. Bardzo się cieszę, że rzeczy, które szyję tak zwracają uwagę, że pojawiają się kolejne zapytania o uszycie czegoś w tym stylu. I tak było i tym razem.
Prośba mało konkretna, bo nic o kolorystyce nie było, poza stwierdzeniem, żeby nie była taka bardzo cukierkowa. Ostatecznie sama dobierałam kolory.
Poduszka ta trafić ma do 10 letniej dziewczynki. Na jej bazę wybrałam nieinwazyjną bawełnę, z przewagą koloru białego z nadrukowanymi czerwonymi serduszkami.
Tym razem do wykończenia poduszki użyłam m.in. tasiemki zygzak i białej oraz złotej koronki. Ta poduszka różni się od swojej poprzedniczki tym, że koń ma wyszyte oko (to element, na którego brak w przypadku pierwszej tego typu poduszki uwagę zwróciło mi kilka osób).
I co powiecie na tą wersję poduszki KOŃ?
Super, fajna sprawa taka poducha :)
OdpowiedzUsuńPrześliczna, aż się prosi o przytulenie:) Ściskam!
OdpowiedzUsuńBardzo udana poduszeczka, podoba mi się i ta z oczkiem i ta bez :)
OdpowiedzUsuńAle pomysł czaderski !
OdpowiedzUsuńCuuudo :)
OdpowiedzUsuńFajna :) ja za chwilę też będę szyła podobną ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ten konik też bossski :) Ale jesteś zdolniacha!!! Chylę czoło :)
OdpowiedzUsuń