Dziś przedstawiam Wam coś, do czego uszycia zbierałam się długo, choć w uszyciu tego trudności żadnych nie było - filcowe ozdoby na ścianę w pokoju Helenki.
Moja bratowa prosiła mnie o ich uszycie jeszcze gdy była w ciąży. Jednak ja to ciągle przekładała i ostatecznie uszyłam je gdy Helenka się urodziła i wybierałam się w pierwsze odwiedziny do niej.
Moja bratowa prosiła mnie o ich uszycie jeszcze gdy była w ciąży. Jednak ja to ciągle przekładała i ostatecznie uszyłam je gdy Helenka się urodziła i wybierałam się w pierwsze odwiedziny do niej.
Każdy motyl i każdy kwiatek jest z grubego filcu, z którego szyję etui i pokrowce. Obszyłam je kolorowymi cienkimi filcami (żeby smutno nie wyglądały).
Filc jest leciutki, więc i one są lekkie. Bez problemu można je umieścić na ścianie za pomocą taśmy dwustronnej.
Proste i szybkie do uszycia, a efekt bardzo miły dla oka. Moim zdaniem fajna ozdoba do dziecięcego pokoiku.
Cudna ozdoba!
OdpowiedzUsuńŚliczne, ciekawa jestem, jak prezentują się w pokoiku Helenki:)
OdpowiedzUsuńPIĘKNE MOTYLKI !!!! pozdrawiam Sylwia
OdpowiedzUsuńOzdoby cudne:) Rozweselą swymi żywymi kolorami szare, jesienne dni:) Ściskam!
OdpowiedzUsuńA może coś w tym stylu ale magnesy na lodówkę? Tak mi wpadło do głowy :P
OdpowiedzUsuń