Mimo, że to nie zima, a filc kojarzy się nieodzownie z tą porą roku, to moje pierwsze filcowe etui na smartfona spodobało się wielu osobom, które widziały je na żywo.
Kolega, który mnie odwiedził poprosił o uszycie mu takiego etui. Jako, że za czasów studenckich nosił on często koszulkę z Ciasteczkowym Potworem, to pierwsze co mi przyszło na myśl, to naszycie na filc wizerunku tej właśnie postaci z Ulicy Sezamkowej.
Dodatkowo furorę robił mechanizm wyciągania, czyli rypsowa tasiemka której pociągnięcie powoduje wysunięcie telefonu. A dla mnie to takie oczywiste, że tasiemka ta musi być.
A w środku wyściółka z bawełny w kolorze Ciasteczkowego Potwora ;)
Uwielbiam Ciasteczkowego Potwora jako motyw... wszędzie :) bardzo ładne etui! Serdecznie zapraszam do mnie http://lisie-szycie.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńBardzo fajne etui. ;) Super, że wyściółka pasuje kolorystycznie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Fajowe!!! Ja też mam siwe ale na rzep.Szkoda tylko,że filc strasznie się mechaci przy dłuższym użytkowaniu ;/
OdpowiedzUsuńŚwietnie wyszło :)
OdpowiedzUsuńŚwietne etui! Fajna kolorystyka i motyw :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńUwielbiam Ciasteczkowego Potwora - i jego kolor, i uśmiech, i te rozbiegane oczy... Etui wygląda super, nie ma opcji, żeby się nie spodobało Twojemu znajomemu. :)
OdpowiedzUsuńSuper, bardzo mi się podoba!
OdpowiedzUsuńBardzo fajne etui, a Ciasteczkowego uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńEtui sprawdza się rewelacyjnie! Ciastek nieustannie bawi :)
OdpowiedzUsuńŚwietny pokrowiec ;) Potwór bardzo udany ;)
OdpowiedzUsuńPomysł naprawdę oryginalny.
OdpowiedzUsuń